I niech mi ktoś jeszcze powie, że w Częstochowie mało się dzieje pod względem kulturalnym! W dniach 26 – 29 czerwca mieliśmy okazję uczestniczyć w czwartym już Festiwalu im. Piotra Machalicy – moim zdaniem najpiękniejszym festiwalu w mieście.
Dla nas, częstochowian, Piotr Machalica to postać absolutnie wyjątkowa. Nie tylko dlatego, że przez ponad dwie dekady był dyrektorem Teatru im. Adama Mickiewicza, ale przede wszystkim dlatego, kim był jako człowiek. Dyrektor, który nie zamykał się w gabinecie, tylko regularnie wychodził na scenę. Bo kochał kontakt z publicznością. Bo scena była jego żywiołem. I właśnie w tym kontakcie widział sens swojej pracy.
Każdy, kto go znał – osobiście lub ze sceny – mówi o nim z ogromną sympatią i szacunkiem. Jego wkład w rozwój kultury w naszym mieście jest nie do przecenienia. I bardzo dobrze, że pamięć o nim nie tylko trwa, ale ma tak piękną oprawę.
Przez cztery dni przeżywaliśmy prawdziwą ucztę emocji – była muzyka, był teatr, były wspomnienia i spotkania, których długo nie zapomnę. Koncerty, wystawy, monodramy, rozmowy – wszystko na najwyższym poziomie.
Wystąpili dla nas m.in. Krystyna Janda, Hanna Banaszak, Dorota Miśkiewicz, Piotr Polk, Katarzyna Dąbrowska, Magda Umer, Olga Bończyk, Katarzyna Żak i wielu, wielu innych znakomitych artystów. I każdy z nich wniósł coś od siebie – emocje, talent, refleksję.
Spotykaliśmy się w różnych punktach miasta – w Akademickim Centrum Kultury, Teatrze im. Mickiewicza, Miejskiej Galerii Sztuki i Filharmonii Częstochowskiej. Każde z tych miejsc miało swój klimat i swoje znaczenie.
To był festiwal z duszą. I ogromnie się cieszę, że to wydarzenie już na stałe wpisało się w kulturalny kalendarz Częstochowy. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji w nim uczestniczyć – gorąco polecam. Warto przekonać się na własne oczy i uszy o jego wyjątkowości.







